Warzywnik, kiedyś obowiązkowa a czasami najważniejsza część każdego ogrodu. Teraz w czasach wszechobecnego pośpiechu i wielkiego wyboru warzyw w sklepach nieobecny w wielu ogrodach.
Nie wszyscy lubią grzebać się w ziemi, brzydko wygląda , potrzeba dużo czasu, nie prościej sobie kupić warzywa w sklepie a wokół domu zrobić ładny ogród ozdobny?
Nie musimy sami uprawiać warzyw to pewne. I nie dlatego je uprawiamy- nie z powodu opłacalności. Samodzielna uprawa jedzenia zapewnia nam więź z naturą i pewność że to co jemy nie zawiera „chemii”.
Wydaje się że warzywnik ostatnio powraca do łask, chcemy mieć większa kontrolę nad tym co jemy. Modne staje się przyrządzanie potraw z samodzielnie wyprodukowanych składników.
To także dbanie o środowisko, im mniejszą odległość ma do pokonania żywność zanim trafi do konsumenta tym lepiej. Z własnego warzywnika do kuchni- bliżej już być nie może.
Korzyści dla zdrowia i środowiska są oczywiste a co z estetyką?
W sezonie jeśli odpowiednio dobierzemy warzywa , ta część ogrodu może nie ustępować rabatom ozdobnym. Szczególnie efektownie wyglądają różne odmiany sałat i kapusty.
Kolorowe, dorodne warzywa cieszą oko ale w końcu muszą trafić na nasz talerz. Opustoszały warzywnik nie wygląda zbyt atrakcyjnie to fakt…
Gdy wypełnienie nie zachwyca warto zadbać o oprawę. Wyrazisty kształt , podniesione rabaty to wszystko sprawi że nawet pusty będzie dobrze wyglądał.
We Francji popularne są ogrody warzywne tzw. „potager„- regularne kwatery obramowane niskimi obwódkami z bukszpanu.
Najbardziej spektakularnym przykładem jest ogród warzywny w Villandry. 40 gatunków warzyw na 12 500 m2 , w 9 kwaterach. Co ciekawe jak wspomniał Monty Don w programie o francuskich ogrodach, warzywa z tego ogromnego warzywnika nie są wykorzystywane w kuchni- po prostu wyrzucają je na kompost . Rozmach i marnotrawstwo na ogromną skalę.
Odpowiednio zmniejszając skalę do naszych ogrodów możemy sprawić że ogród warzywny nie tylko zadba o nasz żołądek ale też o estetykę.
Odpowiednia rama i kształt to więcej niż połowa sukcesu.
0 komentarzy